Archiwum dla luty, 2015

Niedziela pamięci o Wyklętych

Niedziela pamięci o Wyklętych

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to święto państwowe, obchodzone od marca 2011 r. z inicjatywy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dzień upamiętnia żołnierzy podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, stawiających opór próbom sowietyzacji i podporządkowaniu Polski Związkowi Socjalistycznych Republik Radzieckich w latach 1944-1963. Pierwszy dzień marca jest dniem szczególnie symbolicznym dla żołnierzy antykomunistycznego podziemia, bowiem tego dnia w 1951 roku wykonany został wyrok śmierci na kierownictwie IV Komendy Zrzeszenia “Wolność i Niezawisłość”.

Program obchodów 1 marca 2015 r. w Toruniu:

godz. 11.45 - zaciągnięcie warty przy tablicy upamiętniającej sądzonych i skazanych w 1946 r. Żołnierzy AK (budynek sądu u zbiegu ul. Piekary i ul. Marii Panny)

godz. 11:50 - złożenie symbolicznej wiązanki pod tablicą

godz. 12.00 - patriotyczna msza św. w kościele NMP z udziałem strzelców z JS 4048 i pocztów sztandarowych

ok. 13.10 - sformowanie kolumny marszowej na ul. Panny Marii, na czele Orkiestra Wojskowa z Torunia, za nią poczty sztandarowe, Strzelcy z JS 4048 oraz mieszkańcy miasta - trasa przemarszu: ul. Panny Marii, Rynek Staromiejski, ul. Chełmińska, prosto do pomnika Żołnierzy Wyklętych

godz. 13.30 - uroczystości pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych w alei Solidarności

- warta honorowa
- hymn państwowy
- przemówienia okolicznościowe
- złożenie kwiatów
- koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Orkiestry Wojskowej z Torunia

Obchodom Dnia Pamięci o Żołnierzach wyklętych towarzyszą akcje Fundacji Niezłomni: zbierania funduszy na ekshumację i identyfikację żołnierzy wyklętych oraz poszukiwania i badań DNA potomków żołnierzy wyklętych.

BĘDĄ PROTESTY - OBRADOWAŁ ZARZĄD REGIONU

BĘDĄ PROTESTY      OBRADOWAŁ ZARZĄD REGIONU

Podczas posiedzenia Zarządu Regionu w dniu 20 lutego 2014 roku nie dyskutowano o tym czy nasz Region powinien wziąć udział w zbliżających się ogólnopolskich protestach, ale w jaki sposób ma się do nich przyłączyć. Sytuacja “sztandarowych firm” w naszej części województwa jest tak zła, tak bardzo zwiastuje grupowe zwolnienia z pracy, że właściwie nie ma wyboru.

W obradach - oprócz członków Zarządu Regionu  - wzięli udział przewodniczący toruńskich komisji zakładowych. Wszystkie punkty obrad zostały zdominowane oceną sytuacji pracowniczej na terenie działania Regionu, a ta  nie jest dobra. Najgorsza nadal utrzymuje się w zakładach branży chemicznej (Anwil, Soda), lecz także w energetyce i na Poczcie Polskiej, gdzie trwa spór zbiorowy. O tej ostatniej firmie w dość alarmującym tonie mówił przewodniczący toruńskich struktur Poczty Janusz Szabowski. Poczta Polska przegrywa kolejne przetargi. Najpierw straciła kontrakty na obsługę podmiotów państwowych – sądów czy prokuratur – a teraz może stracić również kontrakt na operatora wyznaczonego. Do tego nie wiadomo, czy ten nieudolny rząd stara się jeszcze prowadzić jakąkolwiek politykę w zakresie, czy chce chronić Pocztę Polską i rozsądnie tworzyć równe warunki do rywalizacji z innymi podmiotami na rynku pocztowym, czy już wszystko zostawił na pastwę losu. Głównym problemem, który rodzi napięcia wśród pracowników poczty, jest planowana redukcja zatrudnienia o 4800 osób w grupie pracowników, która ma bezpośrednią styczność z klientem. To asystenci, listonosze itd. Przypomnijmy- w ostatnich kilku latach z pracy w Poczcie Polskiej odeszło, lub zostało wyrzuconych (poprzez redukcje) około 24 tys. pracowników!
Ciekawe, że jak się dowiadujemy, z usług Poczty Polskiej zrezygnował też nasz Urząd Marszałkowski.
Już w trakcie posiedzenia ZR nadeszła niedobra wiadomość co do przyszłości, a raczej jej braku - włocławskiego Anwilu (wg. niepotwierdzonych informacji jest zamiar likwidacji grupy).
W dalszej części obrad głos zabrał m.in  wiceprzewodniczący toruńskiej oświaty Bogdan Sobczuk. W dość emocjonalnym wystąpieniu mówił o kłopotach nauczycieli związanych z bajzlem programowym, redukcjami, likwidacjami placówek oświatowych. Przy okazji uświadomił wszystkich, iż w rządowej nowomowie wyraz nauczyciel jest teraz zastępowany określeniem  “dystrybutor dóbr edukacyjnych”….
Dokonano uzgodnień terminów, oraz organizacji wstępnego etapu działań protestacyjnych.
Obrady przeprowadzono w biurowcu toruńskiej Geofizyki, zaś o stronę organizacyjną w calości zadbała komisja zakładowa NSZZ”S” przy Geofizyce. Kieruje nią Dariusz Ludwikowski.
Tekst Piotr Grążawski

z ostatniej chwili…

W związku z zaistniałą sytuacją - rozpoczęcia na dużą skalę protestów społecznych - w najbliższy piątek nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Regionu

więcej

Obojętność jest grzechem!

16 lutego 2015 r. w kościele świętej Brygidy odbyło się cykliczne spotkanie członków grupy modlitewnej Duszpasterstwa Ludzi Pracy Regionu Gdańskiego z duszpasterzem księdzem Sławomirem Decowskim.

Spotkanie rozpoczęła msza święta w intencji zmarłych członków Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. Potem miała miejsce wspólna modlitwa przy grobie śp. księdza prałata Henryka Jankowskiego pod przewodnictwem sprawujących mszę świętą kapłanów, z udziałem wiernych z parafii oraz przybyłych członków „Solidarności”. Po modlitwie grupa „Solidarności” udała się na spotkanie formacyjne, antycypujące tematykę wielkopostną, w którą wprowadził nas ksiądz Sławek. Tematem przewodnim refleksji przywołującej Wielki Post był list papieża Franciszka i Jego refleksje wokół zagadnienia grzechu obojętności. Z tych rozważań dowiedzieliśmy się między innymi, że człowiek nigdy nie jest Bogu obojętny, a obojętność, zwłaszcza w kontekście społecznym, jest bardzo poważnym grzechem, choć może wydawać się mało istotna. Papież wzywa nas do głoszenia wiary i dawania o niej świadectwa, szczególnie poprzez miłość. Wzorem i „bramą” jest dla chrześcijan Chrystus, który jako sługa umywa nogi apostołom. Podobnie my mamy służyć innym. Zdaje się to być najlepszym lekarstwem na współczesną obojętność wielu ludzi.

Uzgodniono, że we wrześniu spotkamy się na dniu skupienia. Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy. Bardziej szczegółowych informacji udzielimy w późniejszym terminie.

www.solidarnosc.gda.pl

70 rocznica powstania Uniwersytetu Mikołaja Kopernika

Gumowe kule zamiast odpowiedzialności

“Brak dobrych wieści”

“Brak dobrych wieści” - prezydent Ukrainy

o całonocnych negocjacjach w Mińsku

Bez porozumienia zakończyły się rozmowy na szczycie w Mińsku przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy. Kanclerz Angela Merkel oraz prezydenci Francois Hollande, Władimir Putin i Petro Poroszenko przez całą noc debatowali nad sposobami zakończenia wojny na Donbasie. Prawdopodobnie bez efektu. “Stanowisko Rosji jest nie do zaakceptowania” - miał powiedzieć dzisiaj rano Poroszenko.

Początkowo agencji Ria Novosti podawała, że uzgodniony został dokument porozumienia o zawieszeniu broni w ciągu 48 godzin i przekazano go grupie kontaktowej, w której są także przedstawiciele separatystów ze wschodu Ukrainy. Rosyjska agencja TASS twierdziła  z kolei, że porozumienie czy też plan pokojowy ma zawierać 12 lub 13 punktów. Ria Novosti podawała również, że uzgodniono 80 procent treści dokumentu i liczy on więcej niż 10 punktów. Treść porozumienia nie jest jednak znana.

Optymistyczne spekulacje zostały przerwane przez Petro Poroszenko, który w rozmowie z agencją AFP stwierdził, iż “nie ma dobry wieści”.
- Stanowisko Rosji jest nie do zaakceptowania - dodał prezydent Ukrainy.

Cały czas brakuje oficjalnych informacji o wynikach trwających całą noc negocjacji. Kilka minut temu agencja Interfax-Ukraina podała, że rozmowy przywódców czterech państw zostały wznowione. Trwa ogromny bałagan informacyjny. Oczywiście, będzie na bieżąco aktualizować wiadomości z Mińska.

Uniwersytety zapłoną?

Musimy się zorganizować. Dostaniemy tylko tyle, ile sami sobie wywalczymy. Nie stać nas już na to, by nie protestować – to nie są głosy robotników, którzy się dowiedzieli, że ich fabryka zaraz przestanie istnieć. Tak mówili na ogół dalecy od protestów, przynajmniej przez ostatnie 7 lat, przedstawiciele polskiego środowiska naukowego. Ich fabryka – uznali – czyli polska nauka, jeśli jeszcze nie padła, to zarządzana i finansowana tak, jak obecnie, za chwilę to uczyni.

Całodniowy Kongres „Kryzys uczelni –kryzys nauki – kryzys pracy” zorganizował 3 marca Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej. Ale szybko się okazało, że salę zapełnili przedstawiciele nie tylko nauk humanistycznych i że dyskusja dotyczy nauki polskiej w ogóle. Byli też zaproszeni przez organizatorów przedstawiciele trzech reprezentatywnych central związkowych Solidarności, Federacji Związków Zawodowych i ZNP – bo z nimi organizatorzy kongresu postanowili współpracować. – Cieszymy się, że sojuszników w tej walce znaleźliśmy w związkach zawodowych. Znaleźliśmy w nich prawdziwych partnerów rozumiejących – w przeciwieństwie do ministerstwa nauki – rolę mniejszych i większych uniwersytetów, rolę humanistyki dla zdrowego rozwoju społeczeństwa– padło ze strony Aleksandra Temkina, przedstawiciele komitetu kryzysowego. Zresztą bez tej współpracy trudno sobie wyobrazić poważny protest tego mocno zatomizowanego środowiska, w którym związki zawodowe są jedyną zorganizowaną, mobilną strukturą.

– Solidarność od wielu lat podaje recepty na to, w jaki sposób powinniśmy, jako naukowcy, jako nauczyciele akademiccy pracować. Niestety, większość naszych postulatów nie została przyjęta. Działania władzy – bo to nie jest sprawa tylko obecnego gabinetu – wobec nauki zjednoczyła związki zawodowe, a teraz widzimy, że nasze postulaty powtarzają ludzie, którzy niekoniecznie ze związkami zawodowymi się utożsamiają. I my, związkowcy, i obecni na sali domagamy się przede wszystkim rzeczywistego dialogu. Na razie go nie ma. Przy okazji nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, w ubiegłym roku, pani minister obiecała np., że będziemy rozmawiać na temat nowego podziału przyznawanej uczelniom tzw. dotacji podstawowej. Niestety, na obietnicy się skończyło – mówił obecny na kongresie Mirosław Dołęga, przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ Solidarność.

Ewa Zarzycka

Cały artykuł w najnowszym numerze “TS” (07/2015)

Oświadczenie szefa Związku w sprawie wypowiedzi posła PO

Oświadczenie szefa Związku w sprawie wypowiedzi posła PO

Piotr Duda, przewodniczący KK wydał oświadczenie w sprawie wypowiedzi posła PO Michała Jarosa. Poseł powiedział, że “związki zawodowe kosztują obywateli od 250 do 300 mln zł rocznie”. Lider “Solidarności” uprzedza, że jeśli Jaros nie wycofa się tego co powiedział, sprawa trafi do sądu.
Oświadczenia przewodniczącego KK
Stwierdzenia posła PO Michała Jarosa, że związki zawodowe kosztują obywateli od 250 do 300 mln zł rocznie są kłamstwem i jeżeli poseł nie wycofa się z tych twierdzeń, sprawa znajdzie swój finał w sądzie
Postępowanie posła Jarosa to cyniczna nagonka na związki zawodowe, bowiem doskonale wie, że w przeciwieństwie do partii politycznych, polskie związki zawodowe, a w szczególności NSZZ „Solidarność” nie otrzymują pieniędzy z budżetu państwa.
W każdej chwili jestem gotowy do debaty o kosztach jakie obywatele ponoszą na funkcjonowanie nie tylko partii politycznych, ale również całego „tabunu” polityków, którzy zasiadają w radach nadzorczych i zarządach spółek skarbu państwa, funkcjonują w niezliczonych gabinetach politycznych, tworzonych nawet na poziomie samorządów, czy piastujących stanowiska w rządowych agencjach. A pan poseł Jaros w tym temacie miałby dużo do powiedzenia.
Piotr Duda