Gdy rozum śpi…

Gdy rozum śpi, czyli pięć najgłupszych argumentów przeciwko prezydentowi

Aresztowania o 6 rano, państwo wyznaniowe i permanentna inwigilacja – te wieszczby straszących PiS-em, który czai się za plecami Andrzeja Dudy, już znamy. Lecz mamy także kilka nowych perełek.

1. Ubrania żyjące i nie

Pierwsze miejsce w rankingu zajmuje zdecydowanie projektantka kostiumów Hanka Podraza, która obawia się, uwaga, stylizacji Agaty i Kingi Dudy, czyli żony i córki prezydenta. W wywiadzie dla „K Mag Magazynu” stylistka uznała je za szkodliwe. Jej zdaniem kreacje Agaty i Kingi Dudy „wyglądają, jakby nie żyły”. Trudno powiedzieć, jaki rodzaj odzieży stylistka uważa za żyjący. Czyżby kołnierz z żywego lisa? A co na to ekolodzy?!

2. Polska kwitnie

„Gazeta Wyborcza” natychmiast po objęciu przez Andrzeja Dudę urzędu głowy państwa, uruchomiła prześmiewczą kampanię pt. „Polska w ruinie ;-)”, w której dowodzi, jak fantastycznie rozwija się pod obecnymi rządami nasza ojczyzna. „Chciałbym zaznaczyć, że Polska nie potrzebuje naprawy, nie jest ruiną. Mieszkam w Szczecinie. To miasto zmieniło się na lepsze przez ostatnie dziesięć lat. (…) Powstały bulwary nad Odrą. Dumą napawa uznana na całym świecie filharmonia. Kwitnie życie kulturalne. Jest bezpieczniej, niż było” – pisze w spontanicznym liście do redakcji „GW” Piotr Frąckowiak, czytelnik. O upadku stoczni, a tym samym likwidacji tysięcy miejsc pracy, o szalejącym bezrobociu i emigracji zarobkowej nie wspomina. Lecz przecież nie ma o czym, generalnie Polska kwitnie. A w Bałtyku kwitną sinice

3. Stosy, inkwizycja i reżim religijny

W tę trąbę dmą praktycznie wszyscy oponenci Andrzeja Dudy, przedstawiając go jako zwolennika państwa wyznaniowego, ślepo oddanego tajemniczej władzy hierarchów kościelnych, ponurych, nieprzejednanych i pragnących narzucić swoje średniowieczne poglądy ogółowi społeczeństwa. Rzecz jasna, przy użyciu przemocy. Taki redaktor Tomasz Lis, nazywając Andrzeja Dudę „strażnikiem biskupiego baldachimu”, uważa, iż głowa państwa manifestuje swoją religijność bezceremonialnie, podczas gdy wszyscy poprzedni prezydenci byli ludźmi wierzącymi, ale bez ostentacji. Skąd redaktor Lis wie, jaki sposób wyznawania wiary jest słuszny, a jaki ostentacyjny? I czy ten ceremonialny w wydaniu byłych prezydentów jest lepszy od tego bezceremonialnego w wydaniu obecnego? Też chcielibyśmy to wiedzieć…

Agnieszka Żurek

Cały artykuł w najnowszym numerze “TS” 34/2015