Tatry ‘09

Odbyła się kolejna, tradycyjna wyprawa członków „Solidarności” w Tatry.
Na powitanie pyszne śniadanko u starych znajomych – zaprzyjaźnionych gazdów.
Po południu, niestety w deszczu, krótka trasa adaptacyjna: Butorowy Wierch – Gubałówka. Potem, przy pięknej słonecznej pogodzie, było już „poważne” chodzenie, a więc np. z Doliny Chochołowskiej Szlakiem Papieskim lub trasa na Grzesia, Rakoń, Wołowiec.
Była też wyprawa do tłumnie obleganego Morskiego Oka, a stamtąd nad Czarny Staw lub do Dolinki za Mnichem. Dolinka ale dość wysoko, trochę trzeba było się natrudzić, żeby ją „zdobyć”.
Kolejnego dnia wjazd kolejką linową na Kasprowy Wierch, a stamtąd zejście do Murowańca przez Liliowe lub dalszą trasą przez Przełęcz  Świnicką, Karb i wokół pięknych stawów Doliny Gąsienicowej.
Była też trasa jeszcze ambitniejsza – wejście na Świnicę i dalej przez legendarny Zawrat, też do Murowańca. Śmiałków, którzy odważyli się nią pójść było 11, wśród nich 9-letnia Madzia i 12-letni Dawid.
Solidarnościowy wyjazd w Tatry to nie tylko chodzenie po górach, ale też inne atrakcje. Było więc ognisko z pieczeniem kiełbasek i śpiewami na przemian naszymi i góralskimi w wykonaniu naszych gaździnek. Był też wieczorek góralski, na którym przygrywali, znani nam z ubiegłych lat, bracia z miejscowego zespołu. Nie zabrakło oczywiście tańców.
No i wreszcie kąpiele w basenach termalnych, już nie słowackich, ale naszych, rodzimych w Zakopanem, Niżnej Bańskiej czy na Bukowinie. Stwierdziliśmy, że nowiutki aqpark na Bukowinie (2 km od naszego domu), to prawdziwa rewelacja i chętnie regenerowaliśmy swe mięśnie, mocno nadwyrężone „zdobywaniem szczytów”.
Ostatniego dnia podziękowania i pożegnania z gazdami, chwila historycznej zadumy w, ukochanym przez wielu, Krakowie i po pysznym obiedzie nasz kierowca, pan Piotr, nieodwołalnie wziął kurs na Toruń.

Zdjęcia można zobaczyc tutaj

Autorzy zdjęć: Irena Wiśniewska i Michalina Wojczuk