Zadowoleni? Ale z czego? - najnowszy numer “TS” 21/2014

Zadowoleni? Ale z czego?

Na pytanie, czy jesteś zadowolony z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (UE), twierdząco odpowiedziało 89% obywateli. Ten wynik wywołał – w gronie tych co uważają się za ojców chrzestnych naszej akcesji do UE – istną euforię. Ale czy na tak postawione pytanie odpowiedź skołatanego narodu mogła być inna? Czy po katastrofie gospodarczej RWPG pod egidą ZSRR mieliśmy jakieś inne wyjście? Czy mieliśmy przyłączyć się do Wspólnoty Niepodległych Państw pod egidą Putina lub pozostać na uboczu tak jak Ukraina?

Przed laty z ulgą przyjąłem wynik referendum pozwalający Leszkowi M. na podpisanie odpowiednich umów z Komisją Europejską. Choć w tych umowach jest wiele bzdur i zapisów ograniczających naszą suwerenność, nadal należę do tej ogromnej większości obywateli zadowolonych z naszej obecności w UE. Jeszcze bardziej zadowoleni są ci którzy wyemigrowali. No i ich rodziny; mogą swobodnie podróżować po Europie i pomieszkiwać u swoich krewnych. A babcie i dziadkowie zadowoleni są chyba najbardziej. Mogą cieszyć się z komfortu życiowego swoich dzieci i wnuków i przebywać z nimi dłużej. No i czują się potrzebni w rolach baby-sitters.

Gdybyśmy do Unii nie weszli, III RP niechybnie stałaby się republiką bananową. Wiara niektórych młodych polityków, iż mogliśmy samodzielnie wybić się na państwo bogate, wolne i sprawiedliwe, wynika zapewne z ich braku znajomości najnowszej historii. A w przypadku ludzi starszych to zwykła głupota. Ci ostatni powinni dobrze wiedzieć, że przez ostatnie ćwierćwiecze siłą sprawczą w naszym państwie są politycy i biznesmeni wywodzący się z czerwonej burżuazji oraz z opozycji skupionej uprzednio w KLD i w Unii Wolności. Gdybyśmy do cywilizowanej Europy nie weszli, to oni wszyscy, ich sponsorzy i kolesie wzbogaciliby się jeszcze szybciej a naród skłóciłby się i rozwarstwił jeszcze bardziej. Młodzi starannie tuszowaną przed nimi prawdę powinni poznać lepiej. Ot choćby prawdę o KLD.

Jan Kazimierz Kruk

Cały artykuł w najnowszym numerze “TS” 21/2014

fot. T. Gutry