Rumunia ‘09

„Kto podejmuje szlachetne ryzyko podróży, musi się liczyć z przeciwnościami losu, musi stawić im czoło, pokonać trudności, poznać inne kultury i innych ludzi.
Ale tylko wtedy i dopiero wtedy zrozumie on samego siebie i pozna ile sam jest wart…”

Marco Polo

Kolejny nasz wyjazd, to wyprawa SZLAKIEM DRAKULI.
W ciągu 9-ciu dni pokonaliśmy ok. 4000 km. Po drodze zwiedzaliśmy przepiękne słowackie KOSZYCE ze wspaniałą gotycką katedrą a także kąpaliśmy się w basenach termalnych w naturalnych pieczarach w MISZKOLCU.

Z wycieczki do Rumunii mamy zdjęcia z trzech źródeł, oto one:

- zrobione przez Artura można zobaczyć tutaj

- autorstwa Jacka Pressa, Joanny Strzeleckiej, Doroty Szczepańskiej i Ireny Wiśniewskie są tutaj

- Jerzego Romańskiego tutaj.

Poznaliśmy najpiękniejsze zakątki TRANSYLWANII. Podziwialiśmy przepiękne rumuńskie Karpaty, zwiedzaliśmy królewskie rezydencje, chłopskie zamki,  warowne kościoły, wspaniałe monastyry. Mogliśmy odetchnąć atmosferą karpackich kurortów jak i rumuńskiej metropolii – BUKARESZTU. Tu oprócz starówki zwiedzaliśmy siedzibę parlamentu - pałac Nicolae Ceausescu, przykład megalomanii dyktatora.
Spacerowaliśmy uliczkami SIGHISOARY, uroczego , średniowiecznego miasteczka wpisanego na listę UNESCO. Zachował się tu dom, w którym urodził się książę Vlad – Drakula. Tutaj w letnim ogródku, znajdującej się w rynku restauracji, obsługiwał nas przemiły kelner o rysach twarzy zadziwiająco podobnych do Drakuli.  W BRANIE zwiedzaliśmy pięknie zachowany zamek średniowieczny na wysokim, skalistym wzgórzu, w którym w XIX w pisarz Braun Stocer umieścił akcję powieści „Drakula”.
Byliśmy też w CURTEA DE ARGES – stolicy Wołoszczyzny i siedzibie pierwszych rumuńskich władców. Zwiedzaliśmy katedrę monastyru wsłuchując się uważnie w opowiadanie naszego przewodnika o historii cerkwi, jego wystroju i niezmiernie bogatej dekoracji. Wzruszyła nas legenda o budowniczym – mistrzu Manolo, który na rzecz stworzenia wspaniałej budowli, poświęcił swą młodą żonę, zamurowując ją żywcem.
Kolejna miejscowość ALBA JULIA, nad rzeką Maruszą, słynie z ogromnej twierdzy, katedry św. Michała, monumentalnego XX-wiecznego soboru koronacyjnego. To właśnie w Alba Julia w 1918 r uchwalono przyłączenie Transylwanii do Królestwa Rumunii i tu koronowano w 1922 r na króla Rumunii  Ferdynanda I.
CLUJ-NAPOCA, to największe i jedno z najważniejszych miast Transylwanii. Położone nad Małym Samoszem, może poszczycić się licznymi zabytkami, z których duże wrażenie zrobił na nas gotycki, halowy kościół św. Michała. Przed kościołem znajduje się konny pomnik Macieja Korwina.
Dzięki naszemu przewodnikowi, mieliśmy okazję oglądać jeszcze wiele innych ciekawych miejsc, jak monastyry COZIA i HOREZU, wpisane na listę UNESCO, średniowieczne SIBIU, czy BRASOV.
Oprócz wspaniałych wrażeń i cudownych, niepowtarzalnych widoków, były też momenty, gdy przechodziliśmy „czas próby”. Myślę tu np. o nagłej zmianie miejsca noclegu czy o wyłącznie małżeńskich łóżkach  w hotelu. Na szczęście większość z nas, identyfikując się z zamieszczona na wstępie myślą Marco Polo, znosiła trudy podróży z wyrozumiałością i humorem. Wielu z nas Rumunia zapadła głęboko w sercu i chcielibyśmy tam jeszcze wrócić.