Ojców ‘09

Pierwsza wycieczka „Solidarności” w tym sezonie to trasa: OJCÓW – POGÓRZE ROŻNOWSKIE – BESKID SĄDECKI. Tak więc przy pięknej, słonecznej pogodzie przemierzaliśmy Pustynię Błędowską i spacerowaliśmy po Ojcowskim Parku Narodowym. Było więc zwiedzanie zamku w Pieskowej Skale, zdjęcia pod Maczugą Herkulesa, kościółek na wodzie wybudowany właśnie tam, gdyż nie było zgody na inne umiejscowienie.
Następny dzień powitał nas deszczem, a więc szybka decyzja – przyjmujemy propozycję naszego niezawodnego przewodnika i jedziemy do królewskiego Krakowa.
Kolejne 3 dni spędzamy w Jamnej, malutkiej wsi, położonej wysoko, z dala od głównych szlaków. Gościmy w przytulnej, wspaniale prowadzonej bacówce Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Wrażeń nam nie brakuje – w dzień przemierzamy piękne szlaki Pogórza, wieczorami ognisko, pieczone kiełbaski, niezmierzone ilości pysznego, zimnego kwasu chlebowego. Są też gra na gitarze i śpiew prowadzony przez przewodnika, przeplatane ciekawymi opowieściami, wreszcie gra w szachy, w której prym wiedzie niepokonany kolega Andrzej. Odwiedzamy też Respublika Dominicana – dominikański ośrodek duszpasterstwa akademickiego. Z wielkim zainteresowaniem słuchamy opowieści ojca Andrzeja. To niesamowite jak dzięki zapałowi o. Jana Góry, garstki młodych oraz niektórych mieszkańców wsi, powstaje wspaniałe miejsce, gdzie młodzi ludzie poznają Boga i uczą się jak najpełniej przeżyć życie. Imponują nie tylko nowy kościół wznoszony bez uprzedniego zgromadzenia środków finansowych,  zabudowania ośrodka czy liczne pamiątki związane z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, ale przede wszystkim pasja młodych, by iść pod prąd i nie dać się pochłonąć fali relatywizmu i demoralizacji.
Jamna zajmowała szczególne miejsce w sercu naszego Ojca Świętego. Świadczy o tym chociażby spontanicznie zaaranżowany przelot Papieża śmigłowcem nad Jamną – „Robiłem nalot na Jamną” – w czerwcu 1999 r, w drodze ze Starego Sącza do Wadowic.
Zapoznajemy się też z historią tragicznych wydarzeń II wojny światowej. To właśnie tu w budynku szkoły, przekształconej obecnie w Dom Św. Jacka, miało swą siedzibę dowództwo AK.  Aktywna działalność batalionu Barbara i nieudane próby rozbicia go przez Niemców, spowodowały pacyfikację wsi – zginęło blisko 60 osób.
Te wydarzenia zainspirowały malarkę z Poznania. Jej przepiękna ikona, nazwana przez Ojca Świętego Jana Pawła II, Matką Bożą Niezawodnej Nadziei, króluje na Jamnej.
Podczas tej wyprawy poznaliśmy wiele innych ciekawych miejsc jak np. Lipnicę Murowaną z górującym nad rynkiem posągiem św. Szymona z Lipnicy i XV- wiecznym drewnianym kościołem św. Leonarda, wpisanym na listę UNESCO. Wśród bogatego wyposażenia znajduje się XVII-wieczny pozytyw szkatulny - popularny niegdyś typ organów przenośnych. Zachował się on w stopniu pozwalającym na wykonywanie liturgii organowej (jeden z 7 w Polsce).
W Lipnicy zachował się tez dworek gdzie mieszkały późniejsze święte – Urszula i Maria Teresa Ledóchowskie.
Na naszym szlaku znalazła się też Brama Sądecczyzny, a więc zamek Tropsztyn – rycerska warownia oraz kościół z XI w. w Tropiu. Z zamkiem związana jest niezwykle ciekawa historia połączona z legendą o ukryciu tu skarbu Inków. O związkach zamku z cywilizacją Inków zaczęło być głośno w 1970 r, gdy ruiny zamku przejął na własność Andrzej Benesz, ówczesny wicemarszałek Sejmu PRL, który ujawnił swoje inkaskie pochodzenie. Naprzeciw zamku, po drugiej stronie Dunajca, znajduje się Tropie, miejsce które w XI w wybrał na swą pustelnię św. Świerad i gdzie wkrótce po jego śmierci wzniesiono istniejący do dziś kościół.
Był tez zamek Lubomirskich w Nowym Wiśniczu – największa zachowana obronna rezydencja barokowa w Polsce, Rożnów ze swoją zaporą i ruinami zamku, Gródek nad Dunajcem z Arką, pięknym domem rekolekcyjnym, powstałym dzięki wsparciu finansowemu Romana Kluski, rezerwat przyrodniczy Skamieniałe Miasto pod Ciężkowicami, Zakliczyn, gdzie na odbywającym się właśnie targu, wykupiliśmy wszystkie wiklinowe kosze.
Przemierzyliśmy też krynicki deptak, zrobiliśmy sobie zdjęcie pod pomnikiem Jana Kiepury, wjechaliśmy kolejką gondolową na Jaworzynę Krynicką.
Mając za sobą te oraz wiele innych atrakcji i wrażeń, dotarliśmy w drodze powrotnej do Tarnowa. Dzięki nieustępliwości naszego przewodnika (trochę musiał nas przekonywać, że warto się tu zatrzymać), zwiedziliśmy to przepiękne miasto – niegdyś własność hetmana wielkiego koronnego Jana Tarnowskiego. Jego starówka to prawdziwa „perła renesansu”, która wraz z zabytkami gotyckimi i barokowymi, tworzy największy po Krakowie kompleks zabytkowy w Polsce południowej. W przepięknej bazylice zadziwiają  m. in. ogromne pomniki nagrobne rodu Tarnowskich i Ostrogskich - najwyższe w Europie.
Godne polecenia są zbiory muzeum diecezjalnego – wspaniałe dzieła sztuki gotyckiej.
Naszą uwagę zwróciły też plansze przedstawiające fragmenty „Panoramy Siedmiogrodzkiej”, z dowodzącym wojskami gen. Józefem Bemem. Tarnów to miejsce urodzenia tego bohatera narodowego Polski i Węgier, tu również w mauzoleum spoczywają jego prochy.
Duże wrażenie robią liczne zabytki związane z kulturą żydowską, a wśród nich ogromny kirkut, wzmiankowany już w XVI w. Przed wojną Żydzi stanowili 45% ludności Tarnowa, obecnie nie ma kto zaopiekować się cmentarzem.
Tarnów był ostatnim punktem w naszym obszernym programie zwiedzania. Wdzięczni Jackowi, naszemu przewodnikowi, za umożliwienie nam „dotknięcia” tak wielu momentów historii, kultury, sztuki i przyrody, pełni różnorodnych wrażeń i zainspirowani do przemyśleń, wróciliśmy szczęśliwie do naszych domów.

Wybrane zdjęcia znajdują się tutaj.

Autorami zdjęć są: Jacek Press, Irena Wiśniewska i Michał Wiśniewski